Pomysł na ten wpis powstał z końcem roku 2024, pod wpływem lawinowo pojawiających się w mediach materiałów dotyczących „najmodniejszych trendów na rok 2025”, „co wychodzi z mody w nowym roku” i „jakie wnętrza będą królować w nadchodzących sezonach”.
Pomyślałam, że sezonowe podejście do aranżacji wnętrz może być pomocne dla tych, którzy cenią zmienność i lubią podążać za trendami. Ale czym tak naprawdę są trendy? Nie miałyby one swojego pola oddziaływania, gdyby nie ludzie, którzy je napędzają oraz ci, którzy za nimi podążają. W branżowych mediach społecznościowych łatwo zauważyć, jak silnie promowane są pewne tendencje projektowe. Publikowane wnętrza często wpisują się w wizerunek danego portalu czy czasopisma – są wysokobudżetowe, dopasowane do promowanych marek, ale często pozbawione autentyczności.
W kontrze do tego, jak bezrefleksyjne podążanie za trendami degraduje indywidualność, chciałabym poruszyć temat wnętrz osobliwych- takich, które dobrze się starzeją mimo upływu czasu. Są to wnętrza, które sięgają znacznie dalej niż tylko odniesienie do tego, co modne w danym sezonie. W moim odczuwaniu wyróżnia je niepowtarzalna autentyczność i spójność z konkretnymi ludźmi i konkretnym miejscem.
Osobliwe wnętrze to nie przypadkowy zbiór mebli i dekoracji – to przestrzeń, która opowiada historię właściciela. Wchodząc do takiego domu, od razu czujemy, że każdy element został dobrany świadomie, że ma znaczenie i jest związany z życiem mieszkańców. Niektóre wnętrza zachwycają na pierwszy rzut oka, są piękne i dopracowane w najmniejszym szczególe. Jednak czasem, mimo estetyki, czegoś im brakuje. Są modne, ale pozbawione duszy. To przestrzenie, które równie dobrze mogłyby należeć do kogokolwiek – brakuje w nich osobowości, czegoś unikalnego, co zdradza, kto tu mieszka. Co sprawia, że wnętrze nabiera wyjątkowego charakteru? Jak sprawić, by było jedyne w swoim rodzaju?
Każdy z nas ma swoją historię, swoje pasje i przedmioty, które nawiązują do ważnych momentów w życiu. Warto zastanowić się, jakie elementy mogą wnieść tę osobistą narrację do wnętrza. Może to być kolekcja znaczków z dzieciństwa, instrument, na którym kiedyś grałeś, lub stare fotografie, które od lat przechowujesz w szufladzie? Wielu z nas przechowuje rzeczy, które latami czekają na swoje miejsce. Rysunki, plakaty, stare szkicowniki czy notatki pełne wspomnień – dlaczego nie pozwolić im stać się częścią wnętrza? Wyeksponowane na ścianie lub w stylowej gablocie, mogą stać się najważniejszym akcentem we wnętrzu, który przyciągnie wzrok i nada mu głębię. Pracując nad jednym z projektów, miałam okazję stworzyć wnętrze dla prawdziwego pasjonata lotnictwa. Jego miłość do nieba miała znaleźć wyraz nie tylko w subtelnych akcentach, ale w czymś wyjątkowym. Zamiast subtelnych nawiązań, postawiliśmy na mocny akcent – w centralnym punkcie salonu zawisło oryginalne śmigło samolotowe. Nie była to zwykła dekoracja, lecz symbol pasji i historii właściciela, który nadawał wnętrzu wyjątkowy charakter. Ja sama odkryłam ostatnio niezwykły sposób na tworzenie własnych dekoracji – obrazy z suszonych kwiatów. Poza walorem estetycznym, mają one również ogromną wartość sentymentalną. Kwiaty mogą przypominać o szczególnych miejscach, podróżach lub chwilach spędzonych na spacerach. Każdy taki obraz staje się unikalną pamiątką i częścią osobistej historii.

Często w domach znajdują się rzeczy, które wydają się niepotrzebne, ale przy odrobinie kreatywności mogą zyskać nową funkcję. Podróże to nie tylko wspomnienia zapisane w zdjęciach, ale także przedmioty, które możemy ze sobą przywieźć. Będąc w Wietnamie, zainspirowały mnie tradycyjne kapelusze stożkowe ‘Non la’. Pomyślałam, że ich kształt i delikatność idealnie nadają się na… abażur do lampy! Takie niestandardowe rozwiązania sprawiają, że wnętrze nabiera charakteru, a pamiątki zyskują nowe życie. Warto spojrzeć na swoje otoczenie inaczej – może stare, nieużywane skrzypce mogą stać się elementem dekoracyjnym, a stara drewniana rama może zyskać nowe życie jako oprawa dla tkaniny przywiezionej z podróży? Nie trzeba wydawać fortuny na katalogowe dodatki, aby stworzyć przestrzeń pełną ciepła i osobowości. Czasem wystarczy odkurzyć przedmiot z przeszłości i spojrzeć na niego w nowym świetle.
Sztuka i rzemiosło – więcej niż dekoracja
Wyznaję przekonanie, że wnętrze powinno być odbiciem osobowości jego mieszkańca. Nie musi wyglądać jak strona z magazynu wnętrzarskiego, ale powinno mówić o tym, kim jesteśmy i co jest nam bliskie.
Sztuka to jeden z najlepszych sposobów na nadanie przestrzeni charakteru. Obrazy, plakaty, rzeźby – mogą być nie tylko dekoracją, ale też historią, opowieścią zaklętą w barwach i kształtach. Warto postawić na coś nieoczywistego – grafiki lokalnych artystów (koniecznie takie, które nam się podobają!), ręcznie malowaną ceramikę czy gobeliny o unikalnych wzorach. Najważniejsze, by otaczać się sztuką, która do nas przemawia – taką, która nie tylko cieszy oko, ale też budzi emocje i przywołuje dobre wspomnienia.
Niezwykłym pomysłem może być również wykorzystanie ścian jako nośnika osobistej historii. Niech znajdzie się tam coś, co intryguje – nasza mapa świata z oznaczeniem odbytych podróży, kolekcja odręcznych haftów, a może ręcznie malowany mural, który stanie się głównym punktem wnętrza?
Wnętrza, które dojrzewają razem z nami
Osobliwe wnętrza nie powstają w tydzień. To nie są gotowe aranżacje, które można skopiować z katalogu. Nie da się ich stworzyć w weekend ani urządzić w całości w ciągu kilku dni, bazując na gotowych inspiracjach. To proces, który wymaga czasu, refleksji i odkrywania tego, co naprawdę do nas pasuje.
Często widzę wnętrza, które są piękne, ale jednocześnie brakuje im duszy. Wszystko w nich jest nowe, idealne, ale brakuje w nich śladów życia, emocji, prawdziwej opowieści o osobach, które w nich mieszkają. Przeglądając zdjęcia takich przestrzeni, zastanawiam się – kto tam mieszka? Co ta przestrzeń mówi o właścicielu? Dlaczego jest w niej tak mało osobistego charakteru?
Nie warto poddawać się presji szybkich rozwiązań. Dobre wnętrze potrzebuje czasu, by dojrzeć, podobnie jak my dojrzewamy do niektórych wyborów. Czasem lepiej poczekać, aż znajdziemy coś, co naprawdę do nas przemówi, niż ulec chwilowej modzie, która po roku przestanie mieć dla nas znaczenie.
Nie bójmy się tego procesu. Dajmy swoim wnętrzom przestrzeń do wzrastania, do ewolucji, do opowiadania naszej własnej historii.
Bo to właśnie te historie – zapisane w przedmiotach, kolorach i detalach – sprawiają, że wnętrze staje się czymś więcej niż tylko aranżacją. Takie wnętrza mają duszę – są jedyne w swoim rodzaju, bo są nasze.
Stają się domem.